Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Posty: 87
• Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
- MadMax
- Posty: 438
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 17:14
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
BDB często ma rację, ale odnoszę wrażenie, że nie przyjmuje do wiadomości takiej możliwości, iż czasami jej nie ma! I to jest problem!
- AdminMZ
- administrator taktyczny/moderator
- Posty: 868
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 13:38
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Szanowni Państwo, jeżeli macie zamiar podyskutować sobie o wadach i zaletach jednego z forumowiczów, to musicie stanowczo zmienić miejsce na forum. W tym temacie tylko propozycje!
- Lesiu90
- Posty: 75
- Rejestracja: 22. gru. 2014, 20:37
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Tu jakaś akcyjka i beze mnie. Zapraszam do miejsca gdzie ja upomniałem Pana BDB
- ZOFIA
- Posty: 134
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 20:20
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Chyba wyleciał mój post. Zaproponowałam różdżkarza. Wcześniej kogoś z architektów wnętrz.
- AdminMZ
- administrator taktyczny/moderator
- Posty: 868
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 13:38
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Pani post o wystroju wnętrz jest czwarty w tym temacie. A różdżkarza zaproponował mr MECHAN w poście piątym. Na tym forum nic nie wylatuje bez mojej wiedzy
- ZOFIA
- Posty: 134
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 20:20
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Dziękuję za informację. Myślałam raczej, że informacja o różdżkarzu już była z mojej strony przekazana. Może pisałam w innych informacjach.
- BDB
- Posty: 524
- Rejestracja: 17. lut. 2015, 1:10
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Szanowni Forumowicze
Dokładnie od roku 1986 zajmuję się doradztwem technicznym w budownictwie. Wszelkie doradztwo, z definicji - jak każdy zapewne wie - wymaga wiedzy większej od tych, którym się doradza. Chcąc utrzymać najwyższą jakość doradztwa, konieczne jest posiadanie najwyższej wiedzy. Taka jest prawda i nic tego nie zmieni. Nie twierdzę, że wiem wszystko, bo nie ma takich ludzi na świecie. Podstawą mojego doradztwa jest fizyka budowli, bo na niej opierają się wszystkie zjawiska zachodzące w elementach budynków. Swoją wiedzę nieustannie poszerzam i uaktualniam - nie tylko w oparciu o doświadczenia i publikacje krajowe, ale także zagraniczne i to z całego świata. Mam za sobą wieloletnią pracę na uczelni technicznej, gdzie prowadziłem mnóstwo badań laboratoryjnych i na obiektach. Badania kontynuuję w swojej firmie. To już prawie 30 lat i tyleż lat doświadczeń na prawie 2 tysiącach budynków.
Dla uściślenia podam, że moje doradztwo, to nie pogadanki dla młodzieży, to trudna sztuka obejmująca: konsultacje, opracowania, prace studialne i analityczne dla projektantów, wykonawców i inwestorów, rozwiązania najróżniejszych problemów spotkanych podczas eksploatacji i wdrażanie technologii naprawczych, konsultacje i sprawdzenia projektów architektom i inwestorom w celu wyłapania błędów i pomocy w ich usunięciu, konsultacje opinii biegłym sądowym i rzeczoznawcom ich ekspertyz, konsultacje opracowań dla pracowników nauki (także z poważnymi tytułami), pisanie lub korekta tekstów technicznych i marketingowych producentom, publikacje i opracowania i wiele dalszych działań. Z racji więc mojej działalności przywykłem do tego, że ktoś jest moim antagonistą, bo mu wytknąłem błędy i nadepnąłem na odcisk. Nic też nowego, że kogoś drażni moja wyższa wiedza, bądź „nieomylność” jak Państwo piszecie.
Jednakże, zdecydowaną większość stanowią ci, którzy chwalą sobie moje usługi, moją pomoc, moje rozwiązania i moją działalność. To ich zadowolenie jest dla mnie motorem do działania, a nie utyskiwania malkontentów, bądź zjadliwość frustratów. Może niektórych zaskoczę, ale mam wiele przykładów, że ci architekci, którym kiedyś ostro ujawniłem błędy w projektach, od wielu lat są moimi niemal stałymi zleceniodawcami. Wielu wykonawców, którym wykazałem niewiedzę i czasami kompletny brak przygotowania zawodowego, od lat konsultują każde nowe zlecenie. Te osoby z marketingu, którym kiedyś zdeklasowałem ich wypociny reklamowe, dzisiaj dostarczają mi zleceń o korektę bądź pisanie nowych tekstów, które są drukowane, publikowane lub stanowią trzon ich katalogów firmowych. Są wśród nich nie tylko znaczący i znani w kraju architekci, ale i nowi i młodzi zdobywający dopiero rynek. Wśród producentów są największe i uznane firmy, ale są też początkujące a mające na celu uzyskanie prestiżu. Nie podam tutaj żadnej nazwy ani nazwiska, bo obowiązuje mnie tajemnica zawodowa. Mogą Państwo jedynie wierzyć lub nie.
Zdaję sobie też sprawę, że nie bawię się w „Wersal”, by broń Boże kogoś nie urazić. Dyplomatą nie jestem i nie będę, bo w technice nie ma „udawania” - nauki ścisłe wymagają jednoznaczności, a nie polityki. Dlatego, zawsze walę prosto z mostu, a nie owijam w bawełnę. Jeśli krytykuję, to nie dla poklasku czy satysfakcji, a dla zasady. Jeśli wskazuję błędy, to znaczy, że one są, a nie się czepiam. Czynię tak nie tylko na forach, ale także w publikacjach - proszę zajrzeć, a znajdziecie miejsca, że sypią się skry. Jeśli kogoś irytuje moja forma, nic nie poradzę - proszę nie czytać. Jeśli jednak jakiś antagonista bliżej się wczyta co piszę i zdejmie klapki z oczu, to ręczę, że znajdzie wartości i będzie czytać kolejne. Nie musi tego głosić, ani wychwalać, ale proszę nie przypisywać mi niecnych kroków czy stawiania sobie pomnika za życia. Nic z tych rzeczy. Proszę jedynie o zrozumienie mojej roli. Na tym forum jestem przypadkowo - nikt mnie tu nie zapraszał, jak i nic nie trzyma. Nikt mi nie płaci za to co piszę. Będą Państwu potrzebne moje komentarze czy wyjaśnienia, to pomogę - na ile starczy czasu, choć z tym mam zawsze problem.
Ktoś może całkiem realnie zapytać: Czyżbym głosił, że wszyscy popełniają błędy i leży na łopatkach całe budownictwo, a jeden Zembrowski ma patent na wiedzę? Otóż, tak nie jest - to oczywiste. Jednakże, jak wiele razy pisałem, większość projektów ma błędy i większość budynków ma błędy. Jedne i drugie są ujawniane tylko wtedy, gdy toczą się procesy sądowe lub są roszczenia reklamacyjne. Istotą jest jednak to, że o nich się nie pisze, nie nagłaśnia i prawie nie publikuje. Powód jest jeden: nikt nie chce rozgłosu negatywnego. Ba, wielu wykonawców i projektantów chętnie idzie na ugodę, byleby nie było rozgłosu. Podobnie postępują w większości producenci - idą na dalekie nawet ugody, by wpadki zamieść pod dywan. Dlatego, ja chodząc po drugiej stronie kurtyny widzę więcej i wiem więcej na ten temat. Dlatego też, przestrzegam i podpowiadam jak uniknąć problemów z błędami i ich usuwaniem, ponieważ zawsze łatwiej i taniej jest zapobiegać niż naprawiać. O tym wiedzą ci, którzy ciężko doświadczyli walki z usuwaniem błędów czy sądzą się latami o roszczenia. Rzecz w tym, że te osoby nie krążą po forach, bo nie mają ani powodu, ani korzyści. Przed sądami liczą się opinie ekspertów, a nie głos z for.
Nikt mi nie proponował wzięcia udziału w czacie czy otwartej dyskusji. Nie wiem na czym miałaby polegać, ale jestem gotów do dowolnej formy spotkań - także na żywo. Nie oczekuję i nie przyjmę żadnych form wcześniejszego ustalania pytań. Pytać można o wszystko i na bieżąco. Najciekawsze i najbardziej wartościowe są spotkania, gdzie nie ma moderacji, gdyż z jednej odpowiedzi rodzą się kolejne pytania, a z nich dalsze. Zasada powinna być taka, że wszyscy widzą czy słyszą pytanie i wszyscy słyszą odpowiedź - wówczas spotkanie jest mocno kształcące. Temat dowolny - może być również mój dom. Jest o czym dyskutować, bo dom nietuzinkowy - nie pod względem architektury, lecz fizyki budowli (zmodyfikowany przeze mnie dom szkieletowo-murowy). Czy są w nim błędy? Oczywiście, że nie, bo to nie wchodzi w grę. Czy coś bym dzisiaj zmienił? Tak, bo od czasu mojej budowy ceny energii wzrosły prawie 3-krotnie, a niektóre technologie się nie sprawdziły, a może dzisiaj jestem bardziej wymagający? W każdym razie po 15 latach nic nie pęka, nic nie zacieka, nic nie przemarza, nic nie pleśnieje, nic nie odpada. Dom sam projektowałem i sam z synem własnoręcznie zbudowałem - łącznie z zagospodarowaniem działki. Na pewno inaczej dzisiaj bym skonstruował sadzawkę w ogrodzie, choć błędów nie ma, ale byłaby lepiej użyteczna.
Proszę tylko, by poczekać z taką czy podobną formą 2-3 miesiące, gdyż chciałbym jak najszybciej ukończyć książkę-poradnik, nad którym pracuję, gdyż jak wynika z lawiny e-maili, już mnóstwo ludzi na nią czeka, bo chcą przystąpić do budowy, bądź już budują.
Pozdrawiam,
Dokładnie od roku 1986 zajmuję się doradztwem technicznym w budownictwie. Wszelkie doradztwo, z definicji - jak każdy zapewne wie - wymaga wiedzy większej od tych, którym się doradza. Chcąc utrzymać najwyższą jakość doradztwa, konieczne jest posiadanie najwyższej wiedzy. Taka jest prawda i nic tego nie zmieni. Nie twierdzę, że wiem wszystko, bo nie ma takich ludzi na świecie. Podstawą mojego doradztwa jest fizyka budowli, bo na niej opierają się wszystkie zjawiska zachodzące w elementach budynków. Swoją wiedzę nieustannie poszerzam i uaktualniam - nie tylko w oparciu o doświadczenia i publikacje krajowe, ale także zagraniczne i to z całego świata. Mam za sobą wieloletnią pracę na uczelni technicznej, gdzie prowadziłem mnóstwo badań laboratoryjnych i na obiektach. Badania kontynuuję w swojej firmie. To już prawie 30 lat i tyleż lat doświadczeń na prawie 2 tysiącach budynków.
Dla uściślenia podam, że moje doradztwo, to nie pogadanki dla młodzieży, to trudna sztuka obejmująca: konsultacje, opracowania, prace studialne i analityczne dla projektantów, wykonawców i inwestorów, rozwiązania najróżniejszych problemów spotkanych podczas eksploatacji i wdrażanie technologii naprawczych, konsultacje i sprawdzenia projektów architektom i inwestorom w celu wyłapania błędów i pomocy w ich usunięciu, konsultacje opinii biegłym sądowym i rzeczoznawcom ich ekspertyz, konsultacje opracowań dla pracowników nauki (także z poważnymi tytułami), pisanie lub korekta tekstów technicznych i marketingowych producentom, publikacje i opracowania i wiele dalszych działań. Z racji więc mojej działalności przywykłem do tego, że ktoś jest moim antagonistą, bo mu wytknąłem błędy i nadepnąłem na odcisk. Nic też nowego, że kogoś drażni moja wyższa wiedza, bądź „nieomylność” jak Państwo piszecie.
Jednakże, zdecydowaną większość stanowią ci, którzy chwalą sobie moje usługi, moją pomoc, moje rozwiązania i moją działalność. To ich zadowolenie jest dla mnie motorem do działania, a nie utyskiwania malkontentów, bądź zjadliwość frustratów. Może niektórych zaskoczę, ale mam wiele przykładów, że ci architekci, którym kiedyś ostro ujawniłem błędy w projektach, od wielu lat są moimi niemal stałymi zleceniodawcami. Wielu wykonawców, którym wykazałem niewiedzę i czasami kompletny brak przygotowania zawodowego, od lat konsultują każde nowe zlecenie. Te osoby z marketingu, którym kiedyś zdeklasowałem ich wypociny reklamowe, dzisiaj dostarczają mi zleceń o korektę bądź pisanie nowych tekstów, które są drukowane, publikowane lub stanowią trzon ich katalogów firmowych. Są wśród nich nie tylko znaczący i znani w kraju architekci, ale i nowi i młodzi zdobywający dopiero rynek. Wśród producentów są największe i uznane firmy, ale są też początkujące a mające na celu uzyskanie prestiżu. Nie podam tutaj żadnej nazwy ani nazwiska, bo obowiązuje mnie tajemnica zawodowa. Mogą Państwo jedynie wierzyć lub nie.
Zdaję sobie też sprawę, że nie bawię się w „Wersal”, by broń Boże kogoś nie urazić. Dyplomatą nie jestem i nie będę, bo w technice nie ma „udawania” - nauki ścisłe wymagają jednoznaczności, a nie polityki. Dlatego, zawsze walę prosto z mostu, a nie owijam w bawełnę. Jeśli krytykuję, to nie dla poklasku czy satysfakcji, a dla zasady. Jeśli wskazuję błędy, to znaczy, że one są, a nie się czepiam. Czynię tak nie tylko na forach, ale także w publikacjach - proszę zajrzeć, a znajdziecie miejsca, że sypią się skry. Jeśli kogoś irytuje moja forma, nic nie poradzę - proszę nie czytać. Jeśli jednak jakiś antagonista bliżej się wczyta co piszę i zdejmie klapki z oczu, to ręczę, że znajdzie wartości i będzie czytać kolejne. Nie musi tego głosić, ani wychwalać, ale proszę nie przypisywać mi niecnych kroków czy stawiania sobie pomnika za życia. Nic z tych rzeczy. Proszę jedynie o zrozumienie mojej roli. Na tym forum jestem przypadkowo - nikt mnie tu nie zapraszał, jak i nic nie trzyma. Nikt mi nie płaci za to co piszę. Będą Państwu potrzebne moje komentarze czy wyjaśnienia, to pomogę - na ile starczy czasu, choć z tym mam zawsze problem.
Ktoś może całkiem realnie zapytać: Czyżbym głosił, że wszyscy popełniają błędy i leży na łopatkach całe budownictwo, a jeden Zembrowski ma patent na wiedzę? Otóż, tak nie jest - to oczywiste. Jednakże, jak wiele razy pisałem, większość projektów ma błędy i większość budynków ma błędy. Jedne i drugie są ujawniane tylko wtedy, gdy toczą się procesy sądowe lub są roszczenia reklamacyjne. Istotą jest jednak to, że o nich się nie pisze, nie nagłaśnia i prawie nie publikuje. Powód jest jeden: nikt nie chce rozgłosu negatywnego. Ba, wielu wykonawców i projektantów chętnie idzie na ugodę, byleby nie było rozgłosu. Podobnie postępują w większości producenci - idą na dalekie nawet ugody, by wpadki zamieść pod dywan. Dlatego, ja chodząc po drugiej stronie kurtyny widzę więcej i wiem więcej na ten temat. Dlatego też, przestrzegam i podpowiadam jak uniknąć problemów z błędami i ich usuwaniem, ponieważ zawsze łatwiej i taniej jest zapobiegać niż naprawiać. O tym wiedzą ci, którzy ciężko doświadczyli walki z usuwaniem błędów czy sądzą się latami o roszczenia. Rzecz w tym, że te osoby nie krążą po forach, bo nie mają ani powodu, ani korzyści. Przed sądami liczą się opinie ekspertów, a nie głos z for.
Nikt mi nie proponował wzięcia udziału w czacie czy otwartej dyskusji. Nie wiem na czym miałaby polegać, ale jestem gotów do dowolnej formy spotkań - także na żywo. Nie oczekuję i nie przyjmę żadnych form wcześniejszego ustalania pytań. Pytać można o wszystko i na bieżąco. Najciekawsze i najbardziej wartościowe są spotkania, gdzie nie ma moderacji, gdyż z jednej odpowiedzi rodzą się kolejne pytania, a z nich dalsze. Zasada powinna być taka, że wszyscy widzą czy słyszą pytanie i wszyscy słyszą odpowiedź - wówczas spotkanie jest mocno kształcące. Temat dowolny - może być również mój dom. Jest o czym dyskutować, bo dom nietuzinkowy - nie pod względem architektury, lecz fizyki budowli (zmodyfikowany przeze mnie dom szkieletowo-murowy). Czy są w nim błędy? Oczywiście, że nie, bo to nie wchodzi w grę. Czy coś bym dzisiaj zmienił? Tak, bo od czasu mojej budowy ceny energii wzrosły prawie 3-krotnie, a niektóre technologie się nie sprawdziły, a może dzisiaj jestem bardziej wymagający? W każdym razie po 15 latach nic nie pęka, nic nie zacieka, nic nie przemarza, nic nie pleśnieje, nic nie odpada. Dom sam projektowałem i sam z synem własnoręcznie zbudowałem - łącznie z zagospodarowaniem działki. Na pewno inaczej dzisiaj bym skonstruował sadzawkę w ogrodzie, choć błędów nie ma, ale byłaby lepiej użyteczna.
Proszę tylko, by poczekać z taką czy podobną formą 2-3 miesiące, gdyż chciałbym jak najszybciej ukończyć książkę-poradnik, nad którym pracuję, gdyż jak wynika z lawiny e-maili, już mnóstwo ludzi na nią czeka, bo chcą przystąpić do budowy, bądź już budują.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
bdb.com.pl
bdb.com.pl
- Julik78
- Posty: 388
- Rejestracja: 19. lis. 2014, 11:30
- Lokalizacja: Żmigród
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Proszę pana, to, co napisał pan w sprawie spotkania na żywo na forum (brak moderacji, brak wcześniejszego ustalania pytań) swiadczy o tym, że będąc specjalista w dziedzinie budownicrwa ma pan skromną wiedzę na temat działań w internecie. Ja może nie jestem ekspertem od sieci, ale sam jestem jednym z moderatorów na innym forum poswieconym zupelnie innym sprawom (chodzi o rodzaj hobby) i wiem jedno bez moderacji dostanie pan 40 pytań w ciągu kwadransa. W dodatku będą to pytania od sasa do lasa -od fizyki budowli, poprzez pytania o samopoczucie, po wyzwiska i propozycje matrymonialne. A same pytania merytoryczne będą z różnych parafii. Dla ewentualnego czytelnika to bedzie kompletny chaos. A w przypadku czatu trzeba myśleć o czytelniku, a nie o sobie! Pisząc książkę również nie skacze pan w kozdym akapicie do innej tematyki, tylko prowadzi logiczny wywód. Byłoby o niego trudno w powodzi pytań, o której wspomniałem. Poza tym jak dlugo trwał by taki czat? Aż się panu znudzi? Czat ma zawsze określone ramy czasowe. Poza tym nie wiem jak u pana ze sprawnością palców, ale brak wstepnego przygotowania sprawi, ze nie da pan rady wpalcowac niezbednej do odpowiedzi ilosci znaków w rozsądnym czasie! A nawet w przygotowanym wczesniej czacie i tak pojawiają sie pytania dodatkowe i uscislajace. Tak bylo przy lupkach. Ten czat byl ponoć przygotowany, a i tak trwal dwie godziny! Jak dlugo trwalby taki żywiołowy? I kto padł by pierwszy? Pan, czy forumowicze?
- Julik78
- Posty: 388
- Rejestracja: 19. lis. 2014, 11:30
- Lokalizacja: Żmigród
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Przepraszam za brak polskich znaków w niektórych wyrazach poprzedniego postu, ale jadę pociągiem i używam telefonu. To nie jest wygodne narzędzie do pisania
- AdminMZ
- administrator taktyczny/moderator
- Posty: 868
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 13:38
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Cóż, nic dodać, nic ująć. Uważam, że Julik78 bardzo trafnie opisał problemy żywiołowego czatu. Moderacja nie oznacza cenzury, a porządkowanie dyskusji bałaganu. Myśląc o forum trzeba mieć na uwadze przede wszystkim interes osób, które czytają posty. W czacie o łupkach żadne z nadesłanych pytań nie zostało pominięte. Jeżeli, któryś z forumowiczów przesłał do redakcji pytanie, które nie zostało zadane gościowi, to proszę, aby teraz publicznie to ogłosił (i pokazał dowód, że takie pytanie zostało naprawdę przesłane).
- WHISKI
- Posty: 17
- Rejestracja: 04. kwie. 2015, 20:00
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Widzę, że jeden pan wprowadza chaos i chaos chce dalej szerzyć. Nie można bez moderatora. Nikt nic nie zrozumie. Widziałem to już kiedyś na innym forum. Admin musiał odpuścić bo nie był w stanie zapanować. Pytań było 20, zanim odpowiedział gość, padło kolejne 20 a jak napisał gość odpowiedź to już nikt nie wiedział na jakie pytanie to była odpowiedź.
- EDI
- Posty: 42
- Rejestracja: 04. kwie. 2015, 16:40
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Wszystkiego najlepszego Panie Jerzy
- BDB
- Posty: 524
- Rejestracja: 17. lut. 2015, 1:10
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Przyznaję, że nie mam zielonego pojęcia o realizacji czatów i wobec tego zdaję się na admina - jeśli do takiego czatu dojdzie. Nie brałem nigdy udziału w czacie i nie mam porównań. Na klawiaturze piszę dość szybko - mogę też bardzo szybko, ale wtedy nie ustrzegę się literówek, bo wówczas na większość klawiszy trafiam nie patrząc na nie. Więc z tempem odpowiedzi nie powinno być problemów. Jeśli pytania będą zadawane chaotycznie i w tym samym czasie, to potrzebny będzie filtr nie w postaci cenzury, lecz kolejności pytań - zatem admin będzie konieczny. Nie wiedząc nic o formie czatu, może naiwnie, zakładałem, że będzie pytanie, a na nie moja odpowiedź zakończona jakimś znaczkiem oznaczającym koniec - potem kolejne pytanie, odpowiedź itd. Nie znam się na tym, więc jeśli admin potrzebny, to nie mam nic przeciw.
Czasu czatu nie ograniczam - tak jak swoich wykładów - do czasu ostatniego pytania. Zwykle, wykłady moje trwają po 5-6 godzin a potem dyskusja. Rekord miałem kilka lat temu w Sopocie, gdzie wykład trwał od 9 do 15-tej a potem dyskusja się skończyła o 22-giej i co ciekawsze, to architekci w trakcie wykładu telefonowali do kolegów z pracowni i ilość słuchaczy z pierwotnych 54 osób na koniec wzrosła do ponad 70 osób i ... wszyscy w komplecie dotrwali do końca dyskusji. Byłem wykończony, bo cały czas na stojąco, ale i zadowolony, że forma i treść była odbierana. Kto wie, może i tutaj zorganizujemy wykład jak nie na żywo, to w e-formie też na żywo ale przez net, które od dawna realizuję. Zobaczymy. Jeśli będzie zainteresowanie - rozpatrzę, ale nie teraz. Proszę o wyrozumiałość.
Pozdrawiam,
Czasu czatu nie ograniczam - tak jak swoich wykładów - do czasu ostatniego pytania. Zwykle, wykłady moje trwają po 5-6 godzin a potem dyskusja. Rekord miałem kilka lat temu w Sopocie, gdzie wykład trwał od 9 do 15-tej a potem dyskusja się skończyła o 22-giej i co ciekawsze, to architekci w trakcie wykładu telefonowali do kolegów z pracowni i ilość słuchaczy z pierwotnych 54 osób na koniec wzrosła do ponad 70 osób i ... wszyscy w komplecie dotrwali do końca dyskusji. Byłem wykończony, bo cały czas na stojąco, ale i zadowolony, że forma i treść była odbierana. Kto wie, może i tutaj zorganizujemy wykład jak nie na żywo, to w e-formie też na żywo ale przez net, które od dawna realizuję. Zobaczymy. Jeśli będzie zainteresowanie - rozpatrzę, ale nie teraz. Proszę o wyrozumiałość.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
bdb.com.pl
bdb.com.pl
- POCIEch
- Posty: 201
- Rejestracja: 19. gru. 2014, 13:43
- Lokalizacja: Raz tu, raz tam
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
A może spotkanie z człowiekiem od feng shui?
- Botulin
- Posty: 173
- Rejestracja: 07. paź. 2014, 9:56
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
POCIEch pisze:A może spotkanie z człowiekiem od feng shui?
To mogłoby być interesujące
- kotlecik
- Posty: 34
- Rejestracja: 04. kwie. 2015, 19:22
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Chętnie bym poczytał i popytał takiego specjalisty. Coś w tym jest. Wierzę w to.
- LADY
- Posty: 195
- Rejestracja: 02. paź. 2014, 14:42
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
A co myślicie o spotkaniu z architektem?
- Julik78
- Posty: 388
- Rejestracja: 19. lis. 2014, 11:30
- Lokalizacja: Żmigród
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
LADY pisze:A co myślicie o spotkaniu z architektem?
Ale o co będziemy pytać? O to jak zaprojektować dom?
- Cupak
- Posty: 162
- Rejestracja: 17. mar. 2015, 16:08
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Julik78 pisze:LADY pisze:A co myślicie o spotkaniu z architektem?
Ale o co będziemy pytać? O to jak zaprojektować dom?
A chociażby... Też nie zaszkodzi
- Mathir
- Posty: 229
- Rejestracja: 03. gru. 2014, 13:05
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
A będzie w ogóle jakieś spotkanie na forum? Zapowiedzi żadnej nie ma
- MadMax
- Posty: 438
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 17:14
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Tak jest Admin milczy w tej sprawie Mam nadzieję, że nie milczy nienawistnie
- Julik78
- Posty: 388
- Rejestracja: 19. lis. 2014, 11:30
- Lokalizacja: Żmigród
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
A może wymyślmy coś bardzo praktycznego. Na przykład rozmowa z jakimś wykonawcą: o malowaniu, szpachlowaniu, wykonywaniu scianek g-k itp.
- Lusiak Marian
- Posty: 388
- Rejestracja: 20. paź. 2014, 8:09
- Lokalizacja: Wrocław/Poznań
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
A ja proponuję przemyśleć i to bardzo starannie propozycję spotkania z kimś z Nadzoru Budowlanego. Myslę, że to byłoby bardzo burzliwy i ciekawy czat!
- Mathir
- Posty: 229
- Rejestracja: 03. gru. 2014, 13:05
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
A redakcja zagadkowo milczy? Żadnej informacji
- LAMIA
- Posty: 67
- Rejestracja: 20. mar. 2015, 21:40
Re: Kolejne spotkania na oCZAT. Propozycje.
Chętnie bym poczatowała z różdżkarzem. Jest to do zrobienia?
Posty: 87
• Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
Wróć do Spotkania z gośćmi... na żywo
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości